Ludzie
patrzeli się na mnie – płaczącą dziewczynę, która siedziała na ławce w deszczu,
ale w tamtej chwili mało mnie to obchodziło. Bardziej martwiłam się o to, co ze
mną będzie, przecież było jasne, że do ojca nie wrócę.
-
Przepraszam, coś się stało? – zapytał jakiś chłopak siadając obok mnie.
Podniosłam
zapłakane oczy, wytarłam łzy rękawem i zobaczyłam brązową czuprynę i hipnotyzujące
oczy. Chłopak uśmiechał się ukazując idealnie białe zęby.
-
Tak, stało się – miałam zamiar powiedzieć, że jest wszystko dobrze, ale i tak
widział jak płakałam, więc nie było sensu kłamać.
-
Chcesz o tym pogadać? – zapytał cicho tak, że ledwo go słyszałam.
Czy
chcę o tym pogadać? Sama nie wiedziałam, czy będę umiała coś z siebie wydusić
na ten temat, ale może właśnie tego potrzebowałam? Po prostu się komuś wygadać …
-
yyym … My się chyba nie znamy? – szczerze miałam to gdzieś, ale chciałam
wiedzieć komu miałam się zwierzyć.
-
Jestem George – wyciągnął rękę w moją stronę
-
Patty – ścisnęłam ją i zadrżałam.
Chłopak
… to znaczy George zdjął swoją kurtkę i mnie nią okrył. Kichnęłam!
-
Na zdrowie! – zaśmiał się … uroczo? – Jeszcze mi tu za raz zmarzniesz. Yyy… W
takim razie zapraszam cię na gorącą czekoladę i tam na spokojnie pogadamy. Co
ty na to? – czy mi się wydawało, czy ja naprawdę słyszałam nadzieję w jego
glosie?
Było
mi zimno i musiałam z kimś pogadać, więc dlaczego miałabym mu odmówić?
-
Dobrze, to chodźmy, ale teraz tobie będzie zimno – wytarłam łzę, która samotnie
spływała mi po policzku.
-
Mną się przejmować nie musisz – wstaliśmy i poszliśmy …
Szliśmy
przez park rozmawiając o wszystkim i o niczym. George opowiedział mi o sobie i
okazało się, że mamy wiele ze sobą wspólnego. Nie wiedziałam dlaczego, ale
czułam się przy nim swobodnie, mimo że znaliśmy się zaledwie 20 minut. Pozwolił
mi zapomnieć o świecie – zapomnieć o wszystkim…
Gdy wyszliśmy z parku przestał padać deszcz i
wyszło słońce. Przeszliśmy nad Tamizą i skręciliśmy w stronę małej kawiarni.
George otworzył drzwi i mnie w nich przepuścił.
-
Dziękuję – powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Wnętrze
było skromnie, ale przytulnie urządzone. Naprzeciwko wejścia była kremowa lada,
za którą stała śliczna czarnowłosa
dziewczyna, a po obu stronach były kremowe stoliki. Ściany były koloru
jasnoróżowego, a na nich powieszone zdjęcia sławnych miast. Na każdym oknie
były storczyki, a na każdym stoliku tulipan. Z głośników leciały najnowsze
piosenki.
Usiedliśmy
przy stoliku z widokiem na Tamizę. Podeszła do nas kelnerka.
-
Witam, w czym mogę służyć? – zapytała uśmiechając się do nas.
-
Cześć, poproszę dwie gorące czekolady – odpowiedział Geo.
-
Już się robi – podała George’owi klucze – dziś będę w domu później więc masz! –
odeszła…
-
Yyy… Wy się znacie?- zapytałam, gdy tylko dziewczyna zniknęła mi z pola
widzenia.
-
Tak, to moja kuzynka i za razem współlokatorka, ale … - zaczął, ale nie dokończył bo kelnerka
przyniosła nam zamówienie.
-
Na koszt firmy – powiedziała i puściła oczko.
-
Dziękuję – Dziewczyna się uśmiechnęła i podeszła do innego stolika.
Napiłam
się czekolady i od razu zrobiło mi się ciepło. Odłożyłam kubek i oddałam George’owi
kurtkę.
-
Dzięki – uśmiechnął się – teraz powiesz mi co się stało? – zapytał już z
poważną miną.
-
No … no dobrze – zaczęłam opowiadać mu wszystko od początku. Nie przerwał mi
ani razu, tylko uważnie słuchał. Trzymał
mnie za rękę wiedząc jakie to dla mnie trudne. Gdy skończyłam, poczułam spływające łzy po moich policzkach. George
wytarł je, siedząc w milczeniu. Był w szoku …
OD AUTORKI:
No i jest 3 rozdział! Wyszedł mi dłuższy tak jak chcieliście :) Dziękuję wam bardzo za komentarze :) Następny rozdział pojawi się nie prędzej jak w piątek!
Jedna zasada! CZYTASZ = KOMENTUJESZ!
Miłego czytania życzę <3
:) piękne
OdpowiedzUsuńWspaniały *.* czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;**
Wspaniałe ;*
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńŚwietne;) Czekam na next ! I przepraszam, że wcześniej nie skomentowałam. ANKA
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na następny ♥
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że komentuję teraz. Rozdział przeczytałam w telefonie jak wracałam z zakupów i nie chciałam pisać komentarza na telefonie. Więc piszę go teraz. Nareszcie pojawił się George, rozdział czytało się bardzo przyjemnie. Dobrze, że nas posłuchałaś i napisałaś dłuższy. Cieszę się, że stworzyłaś zakładki, ale wg mnie brakuje jeszcze zakładka z fabułą.
OdpowiedzUsuńCzekam na next i pozdrawiam,
xxx.
Świetne :) Czekam ..... :P
OdpowiedzUsuńsuper pisz dalej piękne to jest :D
OdpowiedzUsuńświetny *.* czekam na nastepny : )
OdpowiedzUsuńcudowne *.* zapraszam cię na mojego bloga liczę na komentarze i liczę też , że zaglosujesz w ankiecie http://fashion-is-my-drug69.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńaww... piękne. nw ile razy mogę to pisać. lubię czytać takie romansidła, na dodatek z nutką tragedii. *.*
OdpowiedzUsuńjezuuu..... to jest takie piękne *____* <3 i na dodatek ta melodia w tle *.* zgon ;D
OdpowiedzUsuńSuper ;] Wciągające, mam nadzieję ,że jutro wstanę do szkoły XD - @zaylik_
OdpowiedzUsuń